Burgery w Epic Cheeseburger są ledwie o 5 zł tańsze od tych serwowanych w wylansowanym Hard Rock Cafe przy Rynku w Krakowie, są tylko kilka złotych tańsze od tych w restauracji MooMoo Steak & Burger zaraz przy krakowskim Rynku. O ile do Cukorów wracamy prawie za każdym razem gdy jesteśmy we Lwowie o tyle do Epic już więcej nie W Autograf Restaurant warto też spróbować wołową roladę, pieczone żeberka i talerz staropolski (gołąbek, bigos, pierogi). Jest smacznie, domowo, swojsko i jak u mamy. Autograf to zdecydowanie jeden z naszych faworytów wśród polskich restauracji w Londynie. Adres: 488 West Green Road, London N15 3DA. Ceny dobrego sera czy wina są zdecydowanie niższe niż w Polsce – warto to kupić w Mediolanie. We Włoszech nie ma takiego podatku cukrowego jak w Polsce, więc 1,5 l Coca Cola kosztuje 1 EUR a San Pellegrino napój pomarańczowy 0,75 EUR za małą butelkę. Sosy pomidorowe Barilla kosztują 1 EUR za sztukę a makaron do nich to kolejny 1 EUR. Instytucje Lwowa: najciekawsze restauracje, kawiarnie i knajpy. Zaktualizowano: 31.01.2020. 6400. Treść 1. Ulubione obiekty turystów Kryjówka Lampa naftowa Kumpel Restauracja Baczewskich Lwowska żebernia Warsztat Czekoladowy Kopalnia kawy Najdroższa galicyjska restauracja Mazoch 2. Nowe i mało znane obiekty warte uwagi 36 PO TanteSophie ceny: khinkali sztuka 9,9 UAH (ok. 1,3 zł), khachapuri adżaruli 81 UAH (ok. 10,60 zł), kompot 200 ml 15 UAH (ok. 2 zł), piwo 0,33/0,5 31/38 UAH (ok. 4,07/5 zł) Najlepsza gruzińska restauracja we Lwowie. Nie. W kawiarni The Sum of Us za śniadanie w Dubaju płacimy od 49 do 73 AED, dania główne kosztują w okolicach 70-90 AED, a kawa w kawiarni to koszt od 17 do 32 AED w zależności od tego jaką zamówimy. Kawiarnia Daily Dose Coffee ma ceny w podobnym zakresie. Mała latte za 19, duża za 21 AED, kawa mrożona za 21 AED, mrożona mocha za Obiad w niedrogiej restauracji to koszt ok. 15.51 zł za jedną osobę, natomiast w bardziej ekskluzywnej restauracji będziemy musieli zapłacić już ok. 68.05 zł za obiad dla dwóch osób. Ogólnie rzecz biorąc ceny wyżywienia są średnio 51% niższe niż w Polsce, a produkty spożywcze 33% niższe niż w Polsce. Hana Sushi (talerz) Jeśli interesuje Was kuchnia japońska to w gronie najlepszych restauracji w Krakowie również coś się znajdzie. Hana Sushi na Kazimierzu to lokal wyróżnipny talerzem z jednym kompletem sztućców. W menu, jak sama nazwa wskazuje, sushi ale także pierożki, sałatki, zupy i japońskie dania główne. Desery od 89 do 99 CZK, a zimne napoje gazowane za 59 CZK za 0,2 litra. W nieco bardziej luksusowe Cafe Louvre w Pradze za śniadanie płacimy od 89 do 149 CZK. Dania główne od 219 do 329 CZK. Desery od 79 CZK za Tort Sachera do 99 CZK za duży torcik czeroladowy lub Tort Pavlova. Latte za 60 CZK, gorąca czekolada za 67 CZK, a grzane wino za 61. W restauracji 11 Mirrors z widokiem na Kijów faktycznie nie jest tak tanio, jak w dobrych restauracjach we Lwowie czy w Odessie. Owoce morza czy steki kosztują tu od 460 do 1200 UAH, sałatki od 320 UAH do 600 UAH. Zupy od 280 UAH za zupę z dyni po 560 UAH za zupę z owocami morza. sR0A. Waluta Hrywna jest oficjalną walutą Ukrainy (symbol - ?, kod - UAH). Zgodnie z dekretem prezydenta Ukrainy Leonidem Kuczmą oraz art. 99 i 102 Konstytucji Ukrainy reforma monetarna została przeprowadzona na Ukrainie w dniach 2–16 września 1996 r. Obecnie w obiegu jest 10, 25, 50 kopiejek, 1, 2, 5 monet hrywien i 1, 2, 5, 10, 20, 50, 100, 200, 500, 1000 hrywien. Z dniem 1 lipca 2018 r. Narodowy Bank Ukrainy przestał emitować monety o nominałach 1, 2, 5 i 25 kopiejek. Od 1 października 2019 r. Monety 1, 2 i 5 kopiejek przestały być prawnym środkiem płatniczym na Ukrainie, 25 kopijek pozostanie w obiegu, ale będzie stopniowo wycofywane. 25 października 2019 r. Wprowadzono do obiegu banknot 1000 UAH. Historia ukraińskiej waluty sięga czasów Rusi Kijowskiej i pochodzi od słowa „hrywna” - starożytnej biżuterii, a także jednostki ważącej, liczącej i monetarnej, która rozprzestrzeniła się na terytorium współczesnej Ukrainy. Kurs NBP I i II kwartał 2020 roku średnio 1UHA = O,16 PLN Jakie są ceny na Ukrainie? Ile kosztuje obiad? Jaki jest koszt życia? Ile pieniędzy potrzeba na zakupy Średnia cena zakwaterowania na Ukrainie wynosi od: 262 UAH w hostelu do 1000 UAH w 3-gwiazdkowym hotelu. Korzystanie z transportu publicznego na Ukrainie podlega opłacie w wysokości: 7,00 UAH za bilet w jedną stronę. Taksówka zależy od kilku czynników. Początkowa cena taksówki: 40 UAH. + dodatkowo około 1 km: 7,00 UAH. Wynajem samochodu: Średnia cena wynajmu samochodu na Ukrainie wynosi 2200 UAH. Oczywiście stawki wynajmu samochodów wynoszą od 1200 UAH do 6600 UAH. Cena wynajmu zależy od wielkości i wyposażenia samochodu. Samochód kompaktowy będzie kosztował około 1700 UAH, a koszt wynajmu SUV-ów wyniesie 3400 UAH. Wynajem samochodu w budżecie kosztuje 1200 UAH. Z drugiej strony za luksusowy samochód trzeba zapłacić około 6600 UAH. Na podróże z rodziną - van (3400 UAH). Wynajem samochodu na tydzień kosztuje na Ukrainie około 8 800 UAH. Średnia cena benzyny wynosi 29 UHA/l. Co warto wiedzieć jeszcze przed wycieką do Lwowa? Czy jedzenie jest drogie na Ukrainie? Na przykład na Ukrainie trzeba będzie zapłacić za: 1. Butelka lub karton z mlekiem (1 litr): 24 UAH 2. Popularny żółty ser (1 kg): 174 UAH 3. Butelka piwa znanej marki: 33 UAH 4. Kiełbasa lub wędliny (1 kg): 306 UAH 5. Średni zakres wina (jedna butelka): 100 UAH Ile kosztuje jedzenie (śniadanie / obiad / kolacja) na Ukrainie? Jaki jest średni koszt obiadu na Ukrainie? Na Ukrainie typowy koszt fast foodu: 100 UHA za McMeal w McDonalds lub BurgerKing (lub podobnej kombinacji) i 30 UHA za cheeseburgera. Posiłek w resteuracji regionalnej od 70 do 250 UHA. Restauracja ze średnimi cenami – posiłek 2 daniowy dla 2 osób to średnio kwota 500 UHA. Piwo regionalne – w sklepie do 25 UHA,w restauracji do 60 UHA, piwo importowane ceny w zależności od rodzaju i regionu sprzedaży od 60 UHA. Napoje : coca-cola to 15-25 UHA, woda mineralna 10 -25 UHA, dla miłośników kawy: cappuccino od 28 UAH i espresso od 19 UAH. Atrakcje turystyczne. Średni koszt biletów wstępu do różnych obiektów na Ukrainę wynosi: od 50 UAH w górę, czasem nawet 500 UHA ( np. rezydencja Jnukiewicza). W Lwowie koszt wstępów nie przekracza 200 UHA. Bilety na opery zaczynają się od 80 UHA, w zależności od wybranego miejsca oraz rangi występu, sięgają nawet paru tysięcy UHA. Co warto kupić na Ukrainie? To chyba jedno z najczęściej zadawanych pytań przez turystów. W pierwszej kolejności warto przypomnieć, że jakie ilości można wwozić na Ukrainę ( np. gotówki) a co i w jakiej ilości można wywieźć. Niestety są pewne ograniczenia dla przekraczających granicę. W jedną jak i w drugą stronę. N pierwsze pięć dni pobytu (bez względu na krótszy planowany pobyt) wymagana jest kwota ponad 400 Euro. Ukraińskie władze graniczne uprawnione są do dokonywania weryfikacji posiadanych kwot. Cudzoziemcy mogą swobodnie wwozić na Ukrainę i wywozić z jej terytorium kwotę do euro, deklarując ją ustnie. Kwotę wyższą niż euro należy natomiast zadeklarować pisemnie. Podobnie ukraińską walutę (hrywnę) można, deklarując ustnie, wwozić i wywozić w wysokości do hrywien. Kwotę od do hrywien należy deklarować pisemnie. Kwotę powyżej hrywien można wywozić jedynie za pozwoleniem Narodowego Banku Ukrainy. Na granicy urzędnicy celni często w dowolny sposób interpretują przepisy celne, dlatego można się spotkać z konfiskatą wwożonych czy też wywożonych towarów. W każdym z takich przypadków należy żądać okazania podstawy prawnej oraz pokwitowania za rzeczy zajęte do kontroli celnej. Z Ukrainy do Polski można przywieźć 1 litr alkoholu powyżej 22 procent (w tym spirytusu) lub 2 litry alkoholi o mocy do 22 procent. Dodatkowo przywieźć można 16 litrów piwa i 4 litry wina niemusującego. Co można polecić: Koniak – Shustov ( Odessa) , Wino Shabo oraz Koblevo ( region Odessa) , piwo – regionalne Lwowskie różne rodzaje. Dodatkowo warto spróbować chałwy słonecznikowej, nie jest ona dostępna w Polsce. Ma delikatniejszy smak jak sezamowa. Koszt 1 opakowanie ok 200 g to ok 20 UHA. Polecamy też słodycze – cukierki, bombonierki, czekoladki, czekolady. Wiodące firmy na Ukrainie to Roshen oraz Switocz. Jeszcze jedna bomba kaloryczna...czipsy o smaku krabowym – Lays ok 30 UHA za dużą paczkę. Oczywiście na liście poleceń nie mogłoby zabraknąć także ukraińskiej wyszywanki. Ceny zaczynają się już od 1000 UHA i idą w górę, w zależności od rodzaju haftu ( czy maszynowy czy ręczny), wkładu pracy i jakości materiału. Zobacz także informacje o kuchni Ukraińskiej lub Lwowskich kawiarniach. Zwiedzanie Lwowa będzie nam się kojarzyć z licznymi przerwami na jedzenie i picie. Tak właściwie nasz plan na Lwów zakładał restauracje, kawiarnie i bary jako przeważające elementy na liście miejsc do odwiedzenia. W zasadzie więc można powiedzieć, że to zwiedzanie było raczej przerwą od jedzenia. Sprawdziliśmy wiele miejsc i chcemy podzielić się z Wami naszymi wrażeniami, a także polecić Wam knajpy, których nie możecie pominąć podczas wizyty we Lwowie. Oczywiście Lwów, to również liczne zabytki i inne atrakcje, ale na nie poświęciliśmy osobny wpis 😉 Mamy nadzieję, że czytając ten post nie jesteście głodni! A jak jesteście to może lepiej wpierw przygotujcie sobie jakiś posiłek, bo niektóre opisy i zdjęcia mogą wywołać głośne burczenie w brzuchu. GDZIE NA ŚNIADANIE? Restauracja Baczewskich Kultowe miejsce na kulinarnej mapie Lwowa. Przed wyjazdem czytaliśmy o nim dużo różnych, często skrajnych opinii. Śniadanie oklepane, znakomite, rozczarowujące, wyjątkowe, najgorsze. I weź tu wyciągnij jakieś wnioski. Postanowiliśmy przetestować najsłynniejszą restaurację we Lwowie i nie sugerując się opiniami innych sprawdzić jakie wrażenie zrobi na nas śniadanie u Baczewskich. U Baczewskich śniadania serwowane są od 8:00 do 11:00, ale uważajcie! Praktycznie dzień w dzień do restauracji ustawiają się kolejki, więc polecamy przyjść przed ósmą i poczekać na otwarcie. Nie zdziwcie się jednak za bardzo, bo możliwe, że nawet wtedy będziecie musieli zająć miejsce w kolejce. Za dwa śniadania zapłaciliśmy 300 UAH (po 150 UAH za śniadanie). Adres: ul. Szewska 8 Godziny otwarcia: 8:00 – 2:00 (śniadania: 8:00 – 11:00) Nasze przemyślenia Idąc tropem opinii w necie pozostawimy tu swoją, również skrajną. Było rewelacyjnie! Każdemu będziemy polecać to miejsce. Wystrój sali restauracyjnej przenosi nas w czasie do okresu XX-lecia międzywojennego, gdzie podstarzałe meble kontrastują z – pozującymi na egzotyczne – roślinami, fikuśnymi klatkami z kolorowymi papugami i dostojnym fortepianem. Częściowo przeszklony sufit i dużo zieleni sprawiło, że poczuliśmy się trochę jak w palmiarni, a to dla nas zdecydowanie miłe doznanie. Stoły uginające się od jedzenia, możliwość zamówienia dań na ciepło (w tym smakowitej szakszuki), desery, ciasteczka, owoce, szampan (bo czemu by nie), a to wszystko przy muzyce na żywo, bo fortepian nie stanowi w tym miejscu jedynie bezużytecznego eksponatu. Cała oprawa tego miejsca, jego klimat, piękne melodie z dawnych lat, sprawiły że poczuliśmy się w swoich turystycznych ciuszkach, trochę nie na miejscu. Nie chodzi o to, że poczuliśmy się źle, tylko o to, że fajnie byłoby gdyby w miejscu takim jak to zachowana została jakaś tradycja, która wymagałaby nieco bardziej dystyngowanego ubioru. Tak, by jeszcze nieco bardziej podkręcić klimat. Gdybyśmy w środku spotkali dostojnych panów we frakach czy panie w długich do samej ziemi sukniach, to na bank poczulibyśmy się jak główny bohater Kariery Nikodema Dyzmy, gdzie jako zwykli podróżnicy, wkręciliśmy się w samo centrum rozrywki dla śmietanki towarzyskiej minionego wieku. Tymczasem jednak, restauracja nie wprowadza żadnego dress codu, zatem każdy wędrowiec może znaleźć się w tym fantastycznym miejscu i napełnić się serwowanymi i dla ducha i dla ciała “dobrościami”. Cukor Klimatyczne miejsce, bardzo dobre i ciekawe śniadania oraz pyszne napoje. Warto spróbować gofrów z kurczakiem, ale jeśli nie lubicie mięsa w towarzystwie słodkich dodatków to poproście o podanie dania bez polewy jagodowej. Jest naprawdę słodka! Za gofry z kurczakiem, jajka po benedyktyńsku na tostach z awokado i szpinakiem oraz dwa kakao zapłaciliśmy 316 UAH. Adres: Pasaż Krzywa Lipa 3 Godziny otwarcia: 8:00 – 22:00 Świat Kawy Bardzo ładna i klimatyczna kawiarnia podzielona na kilka pięter. Jedzenie dobre, chociaż porcje mogłoby być nieco większe. Śmiało możemy polecić jajka po benedyktyńsku oraz kakao. Kawa specyficzna i nie każdemu może przypaść do gustu – mi smakowała, ale Paulinie już niespecjalnie. Za dwie porcje jajek po benedyktyńsku (jedne na kanapkach z boczkiem, drugie na kanapkach z awokado), kawę oraz kakao zapłaciliśmy 330 UAH. Adres: Plac Katedralny 6 Godziny otwarcia: 7:45 – 23:00 (w niedzielę od 8:45) GDZIE NA KAWĘ I DESER? Virmenka Absolutnie przepyszna kawa i desery. Nawet jeśli nie przepadacie za kawą bez mleka, warto spróbować kawy po ormiańsku. Rewelacja. Do tego kawiarnia bardzo klimatyczna. Idealne miejsce na przerwę w zwiedzaniu. Za dwie kawy – jedną po ormiańsku i jedno cappuccino – oraz panna cottę zapłaciliśmy 120 UAH. Adres: ul. Ormiańska 19 Godziny otwarcia: 9:00 – 23:00 Apteka Mikolasha Stara apteka przekształcona w kawiarnię. Niezwykle ciekawe miejsce ze względu na starodawne szafki, przyrządy do produkowania leków, a także inne elementy nawiązujące do historii tego lokalu. Kawiarnia bardzo przytulna, a kawa pyszna. Serwowane desery rzemieślnicze zachwycają smakiem i wyglądem. Jedna z lepszych kawiarni w jakich byliśmy do tej pory. Za dwie kawy – białą i cappuccino – oraz dwa desery zapłaciliśmy 202 UAH. Adres: ul. Mikołaja Kopernika 1 Godziny otwarcia: 9:00 – 23:00 Manufaktura Kawy Jeśli chcecie doświadczyć czegoś wyjątkowego przy piciu kawy to koniecznie musicie się tam wybrać. Pamiętajcie, żeby zejść do podziemi, w kaskach zwiedzić kopalnię, a na koniec usiąść przy stoliku i tam zamówić kawę. Nie będziemy Wam zdradzać co się stanie, ale emocje macie gwarantowane! Adres: Rynek 10 Godziny otwarcia: 8:00 – 0:00 (w poniedziałki do 23:30, w piątki i soboty do 1:30) Atlas Historyczna kawiarnia znajdująca się na lwowskim rynku. Miejsce spotkań artystów i lwowskiej elity. Eleganckie wnętrze robi wrażenie. Jeśli lubicie połączenie kawy z alkoholem to wpadnijcie tutaj na Atlasówkę, czyli kawę z nalewką własnej produkcji. Potrafi kopnąć! Z deserów z ręką na sercu polecamy tiramisu. Za dwie kawy z nalewką, sernik i tiramisu zapłaciliśmy 310 UAH. Adres: Rynek 45 Godziny otwarcia: 8:00 – 0:00 Lwowska Manufaktura Czekolady Kochacie czekoladę w każdej postaci? W takim razie to miejsce jest idealne dla Was! Jeśli uwielbiacie słodkości i nie boicie się zamulenia to będziecie mieć spory problem z tym, na co się zdecydować. Jeśli nie boicie się nam zaufać to powiemy Wam, że gorąca czekolada po lwowsku i kawałek sernika to idealne połączenie dla każdego. Pyszne i zarazem nie za słodkie. W znajdującym się na piętrze sklepie można kupić przeróżne wyroby z czekolady, a w ciągu dnia poleca się przy okazji wejść na znajdujący się na dachu punkt widokowy. Za gorącą czekoladę, kawę, sernik i brownie zapłaciliśmy 175 UAH. Adres: ul. Serbska 3 Godziny otwarcia: 9:00 – 22:00 GDZIE NA OBIAD LUB KOLACJĘ? Arsenal Ribs and Spirits Punkt obowiązkowy dla fanów żeberek, ale przygotujcie się na to, że może być problem z wolnym miejscem. Warto zaczekać lub wrócić w innym terminie. Żeberka są znakomite, a ich sposób podania i konsumpcji bardzo ciekawy. Do tego warto zamówić dobre piwo lub wiśniówkę na ciepło. Za dwie porcje żeberek, pieczonego ziemniaka, grillowane warzywa, piwo i wiśniówkę zapłaciliśmy 523 UAH. Adres: ul. Podwalna 5 Godziny otwarcia: 12:00 – 00:00 (w piątek i sobotę do 2:00) Meat and Justice Chcecie zjeść fantastycznie przyrządzone mięso w knajpie będącej własnością lwowskiego kata? Pędźcie do Meat and Justice! Na pewno zwrócicie uwagę na intrygujący wystrój knajpy, której motywem przewodnim są tortury. Zajmijcie miejsca przy stole i usiądźcie na katowskich pieńkach, a potem skupcie się na jedzeniu. Warto zamówić zestaw szaszłyków dla dwojga i spróbować grillowanego kurczaka, wieprzowiny i wołowiny. Podawane sosy idealnie komponują się z mięsem. Piliśmy też tutaj najlepsze piwo we Lwowie. Uważajcie, bo jeśli będziecie niegrzeczni to zajmie się Wami kat! Za zestaw szaszłyków, dwa pieczone ziemniaki, grillowane warzywa i dwa piwa zapłaciliśmy 602 UAH. Adres: ul. Wałowa 20 Godziny otwarcia: 11:00 – 00:00 (w sobotę i niedzielę od 10:00, w piątek i sobotę do 2:00) Khinkalʹnya Na Fedorova Nieduża gruzińska restauracja serwująca świetnie przygotowane jedzenie. Nam najbardziej smakowały chinkali, czyli tradycyjne dla kaukaskiej kuchni pierożki. Obsługa jest bardzo miła, a w kuchni widać starsze panie przygotowujące wszystkie potrawy na świeżo. Za cztery chinkali, dwie porcje odżachuri i dwa kompoty zapłaciliśmy 285 UAH. Adres: ul. Ivana Fedorova 14 Godziny otwarcia: 10:00 – 22:00 (w piątek, sobotę i niedzielę od 11:00 do 23:00) Dom Legend Na pewno kojarzycie dach budynku, na którym znajduje się charakterystyczny stary trabant. To właśnie dach Domu Legend – kilkupiętrowej restauracji, której każde piętro ma motyw przewodni. Jeśli Wasz plan zwiedzania doprowadzi Was tutaj w porze obiadu lub kolacji to wybierzcie piętro, które Was najbardziej ciekawi i zamówcie jedzenie w akompaniamencie piwa lub grzańca. Za dwie porcje placków ziemniaczanych z sosem mięsno-grzybowym, gulasz drobiowy z warzywami, karafkę wody mineralnej i cztery grzańce zapłaciliśmy 509 UAH. Adres: ul. Starojewrejska 48 Godziny otwarcia: 10:00 – 0:00 (w piątek, sobotę i niedzielę do 2:00) Panorama Mieliśmy zaplanowane większość miejsc, w których planowaliśmy zjeść, ale na fanpage’u zapytaliśmy naszą społeczność gdzie musimy wybrać się we Lwowie. Nasz fan Szczepan, którego serdecznie pozdrawiamy, polecił nam kolację na siódmym piętrze czterogwiazdkowego hotelu Panorama z widokiem na operę. Brzmi romantycznie? I tak właśnie jest! Jeśli chcecie wybrać się we Lwowie na randkę, napić się dobrych drinków i patrzeć z góry na rozświetlone w nocy centrum miasta, to restauracja w hotelu Panorama jest dokładnie tym, czego szukacie. Podobno w piątki i soboty wieczory w restauracji są jeszcze przyjemniejsze dzięki muzyce na żywo. Dobrze jest zajrzeć tam wcześniej w celu rezerwacji stolika. Za dwa włoskie makarony, gruszkę w winie, fondanta czekoladowego, karafkę wody mineralnej i dwa drinki zapłaciliśmy 900 UAH. Adres: Prospekt Swobody 45 Godziny otwarcia: 07:00 – 1:00 GDZIE NA DRINKI? Lwów to nie tylko restauracje i kawiarnie, ale w dużej mierze całe mnóstwo miejsc, w których można spróbować różnorakich drinków. Do wyboru do koloru, każdy znajdzie coś dla siebie. Najlepsze jest to, że często już sam sposób podania potrafi wzbudzić sporo emocji 🙂 Bańka Mamy słabość do miejsc, w których jedzenie lub picie serwowane jest w oryginalny sposób. W Bańce wszystko podawane jest w słoikach. Ciekawe, kolorowe drinki w dobrych cenach i miła obsługa to największe zalety tego miejsca. Niestety w środku muzyka jest puszczana trochę za głośno, przez co często nie słychać co mówi druga osoba. Uważajcie na shoty! Są niemałe, a barmani nie szczędzą alkoholu! Za zestaw 10 różnych shotów i przekąskę w formie chrupiącej pity zapłaciliśmy 320 UAH. Adres: Pasaż Krzywa Lipa 7 Godziny otwarcia: 12:00 – 00:00 Lampa Gazowa Klimatyczna knajpa, w której można zjeść oraz – przede wszystkim – napić się mikstur alchemika, czyli kolorowych shotów podawanych w fiolkach chemicznych. Ostrzegamy przed niebieskim shotem – w smaku przypomina chrzan! Wnętrze lokalu wypełnione jest przeróżnymi modelami lamp naftowych, a przy wejściu znajduje się pomnik Jana Zeha i Ignacego Łukasiewicza, czyli polskich pionierów przemysłu naftowego. Moment podania rachunku jest bardzo ciekawy, więc postarajcie się go nie przegapić. Za zestaw 10 shotów w probówkach i dwa piwa zapłaciliśmy 200 UAH. Adres: ul. Ormiańska 20 Godziny otwarcia: 11:00 – 2:00 Chleb i Wino Jeśli macie ochotę napić się dobrego wina lub piwa, a przy okazji wszamać jakąś przekąskę to śmiało możecie tutaj zajrzeć. Polecamy sprawdzone grzańce. Przy okazji kolejnej wizyty w Chleb i Wino do jedzenia zamówilibyśmy coś innego niż panini, które były raczej przeciętne. Inne pozycje z menu, które trafiały na sąsiedni stoliki wygladały bardziej zachęcająco. Jeśli nie lubicie ciemnych miejsc to wnętrze tej knajpy raczej do Was nie przemówi. Za dwie panini i dwa grzane wina zapłaciliśmy 312 UAH. Adres: ul. Ormiańska 15 Godziny otwarcia: 11:00 – 23:00 Pijana Wiśnia Najlepsza wiśniówka we Lwowie! Przed lokalem cały czas gromadzą się tłumy i nie ma znaczenia czy jest to wczesna czy późna pora dnia, zima czy lato. Koniecznie tam wstąpcie, nie pożałujecie. To też dobre miejsce na kupienie pamiątek, chyba że lecicie samolotem i macie ze sobą tylko bagaż podręczny. Jednak nie martwcie się, bo strefie bezcłowej na lotnisku też można kupić tę wiśniówkę. Adres: Rynek 11 Godziny otwarcia: 10:00 – 00:00 PODSUMOWANIE Jak sami widzicie, Lwów i jego restauracje robią sporą robotę. Po tym całym gastrozwiedzaniu, teraz gdy słyszymy Lwów, to myślimy restauracje, kawiarnie, bary – no generalnie JEDZENIE! Zdajemy sobie sprawę, że we Lwowie znajduje się jeszcze wiele innych miejsc wartych odwiedzenia, ale w trzy i pół dnia nie starczyło nam czasu na więcej. Dajcie znać w komentarzach czy byliście w polecanych przez nas knajpach oraz jakie inne skradły Wasze serca lub totalnie Was rozczarowały. A jeśli skończyliście czytać ten post, bo wybieracie się niedługo do Lwowa to życzymy Wam smacznego! Lwów jest oazą dla tych, którzy lubią zjeść w niebanalnych restauracjach, w miejscach, które mają jakiś motyw przewodni i mają lub przynajmniej próbują mieć duszę. Bo to co na talerzu to jedno, ale wnętrze też się liczy. Nawet bardzo. Poniżej znajdziecie krótki przewodnik po moim zdaniem najciekawszych restauracjach we Lwowie. Smacznego 🙂 Po pierwsze powiedzmy sobie od razu, że większość tych najciekawszych restauracji we Lwowie należy do dwóch grup i niejako podzieliły one między siebie rynek knajp. Druga ważna rzecz: z powodu wojny, którą Rosja toczy z Ukrainą na wschodzie kraju, ukraińska waluta bardzo straciła na wartości, zatem możecie śmiało zajść do jakiejkolwiek restauracji i zaręczam Wam, że nie zostawicie tam majątku. A dosadniej mówiąc: restauracje we Lwowie (jak i w całej Ukrainie) są obecnie bardzo tanie. A zatem dokąd warto zajrzeć i czego się możecie spodziewać? Mięso i Sprawiedliwość Restauracja Mięso i Sprawiedliwość we Lwowie Kiedy ostatnio kat zajrzał Ci w oczy drogi Czytelniku? Pewnie nigdy, ale to ma się szansę zmienić, bo w lwowskim Mięsie i sprawiedliwości mistrz małodobry jest wliczony w cenę posiłku i przechadza się między stołami, wybierając czasami swoją ofiarę. A przyrządów do oprawiania ma aż nadto! Oto na środku sali stoi klatka, w której raz na jakiś czas jakiś nieszczęśnik turysta ląduje w mieszczącym się niżej lochu. Na ścianach i pod ścianami wiszą stylizowane narzędzia katowskie, a tył menu tłumaczy, do czego służyły poszczególne przyrządy. A jeśli dalej nie mamy pewności, jak to działało, to na ścianach wiszą ryciny z torturami. Ale nie bójcie się, bo mimo wszystko Mięso i sprawiedliwość, to taka katowska sprawiedliwość na wesoło i nikt Was tu na siłę nie będzie rozciągał na stole. Za to Wy z przyjemnością rozciągniecie na talerzu podane Wam mięso. A to jest wyśmienite i przyznam, że jagnięcina z grilla rozpływała się w ustach. Soczysta, średnio wypieczona. W sam raz. A do tego piwo i nalewka. Wszystko w bardzo przystępnej cenie. Mięso i sprawiedliwość to zdecydowanie bardzo jasny punkt dla mięsożerców, którzy zajrzą do Lwowa. Mięso i Sprawiedliwość, adres: ul. Wałowa 20 (na tyłach arsenału) _____________________________________________________ Restauracja Baczewski To jedna z najbardziej obleganych restauracji we Lwowie. Ale nie ma się czemu dziwić. Kiedy ostatnio jedliście śniadanie z szampanem, a jeśli tylko macie ochotę to i wódką? Dodatkowo wszystko to w baaardzo eleganckim wnętrzu, gdzie nienaganna obsługa kelnerska uwija się między stołami. Jeśli możecie sobie wyobrazić bardzo elegancką restaurację z bardzo umiarkowanymi cenami, to właśnie Baczewski. Całości klimatu dopełnia pan grający na pianinie dyskretne standardy muzyki klasycznej i jazzowej. Miejsce, w którym chciałoby się celebrować śniadanie jak najdłużej. Powstrzymać od tego może jednak świadomość, że przed restauracją wije się ogonek ludzi jak my chętnych na spożycie posiłku. Aha to restauracja nie tylko na śniadania, ale ze wszech miar godne polecenia są tu także obiady – wtedy nie ma tu już tak ogromnych kolejek. Restauracja Baczewski, adres: ul. Szewska 8 _____________________________________________________ Mons Pius Ogródek restauracji Mons Pius we Lwowie W tej restauracji przy moich pierwszych wyjazdach do Lwowa najpierw bywałem na kawie, dopiero potem przyszedł czas na stołowanie się w tym lokalu. A przyznać muszę, że jeśli chodzi o klimat, to jest jedna z najfajniejszych restauracji w mieście i do tego karmią tu bardzo smacznie. Do wyboru mięsa z grilla jak np. steki lub żeberka. Dodatkowo jako wielki plus może i skromny ale jednak wybór lepszych piw. Rzecz jasna dla wegetarian też znajdzie się tu danie. Co jednak poradzić, że ja nie jadam warzyw, wolę zjeść zdrowsze mięso 🙂 Restaurację Mons Pius uwielbiam jednak za klimatyczne podwórko w którym jest usytuowana – na tyłach katedry ormiańskiej. Wiecie, zamknięte podwórko z zielenią, dwoma poziomami do siedzenia, fajnym wystrojem, rzeźbami… bardzo,bardzo klimatycznie. I idealnie osłonięte od wiatru. Co bardzo ważne, nie ma tu też dzikich tłumów i jest szansa na miejsce nawet „szturmując” restaurację z marszu. Mons Pius – Adres: Łesi Ukrainki 14 Dom Legend (LOKAL ZAMKNIĘTY – Donosi o tym Krzysztof. Dzięki za informację) Nazwa zobowiązuje, bo każda sala utrzymana jest w innym klimacie. Każda nawiązuje do legend, każda ma inny wystrój, a że za drzwiami czeka coś ciekawego, przekonamy się już przed wejściem. Oto wita nas w drzwiach staroświecko ubrany jegomość, w sam raz taki, co urwał się z choinki lub po prostu przybył tu z jakiejś bajki. Po wejściu powitają nas kręte, strome schody, które wiodą nas wprost na dach. Tak, na dachu też można tu jeść. Co ciekawe, to na dachu stoi zaparkowany… trabant 🙂 Auto legenda! 😀 I to z dachu Domu Legend rozpościera się jeden z najciekawszych widoków na dachy starego Lwowa. Co do menu, to szczególnie mnie ono nie porwało, ale na pewno nie wyjdziemy stąd zawiedzeni i głodni. Aha… raz na jakiś czas legendy ożywają. Warto wtedy być przed budynkiem, bo jest ogniście! A uwierzcie mi, że dom ma ciekawą fasadę. Dom Legend, ulica Starojewrejska 16 (niedaleko starej synagogi) _____________________________________________________ Lampa Gazowa W Lampie Gazowej wszystko zaczyna się od zielonego światła, bo do restauracji można wejść tylko kiedy przy wejściowych schodkach pali się zielone światło. Są one tak wąskie, że dwie osoby nie mają się na nich szans minąć i dlatego ruch reguluje sygnalizacja świetlna. Pocieszcie się, za wjazd na czerwonym świetle nie dają tu mandatów 😉 Kolejne dziwy zobaczymy, kiedy otworzymy menu. Oto okaże się, że jedną ze specjalności Lampy Gazowej, oprócz jedzenia rzecz jasna, są nalewki. Niby nic specjalnego, bo w restauracjach to rzecz normalna, ale tu każda nazwa wiąże się z tematem przewodnim czyli z Ignacym Łukasiewiczem i jego wynalazkiem czyli lampą gazową. Między kilkunastoma! piłem nalewkę neonówka i była to ciecz przypominająca denaturat a zrobiono ją z jagód (ok, bardziej jagodowej chemii). Przyznaję, że po spróbowaniu wszystkich, tylko ta mi w miarę smakowała. Ale może dlatego, że sam robię w domu nalewki, zatem poprzeczkę postawiłem dość wysoko. Klimat knajpy stworzonej dla uczczenia słynnego wynalazcy, dopełniają też kelnerzy ubrani w stroje robocze jakby żywcem wyjęci z rafinerii lub ze stacji CPNu. Cóż, cały klimat sprowadza do tego, że czasami przed lokalem stoi kolejka oczekujących na wejście. Jest to tym bardziej zaskakujące, że lokal ma kilka poziomów. Lampa Gazowa, ul. Ormiańska 20 _____________________________________________________ Kawiarnia i restauracja Szkocka Wnętrze restauracji Szkocka to po prostu elegancja jakiej można się spodziewać od dobrego hotelu z restauracją. Szkocka to legendarny lokal, miejsce w którym przed wojną kwitło inteligenckie życie Lwowa. Między innymi to tu rozwijała się tak zwana Lwowska szkoła matematyczna. Nie wiem, czy wiecie, ale w przedwojennych lokalach, rządzili kelnerzy. Nie wchodziło się ot tak i zajmowało miejsce, tu trzeba było poczekać, aż obsługa wskaże nam miejsce. Stali bywalcy i elita mieli miejsca zarezerwowane i zawsze na nich oczekiwały. Tak też było w Szkockiej i kiedy ówczesna profesura, kwiat polskiej inteligencji, przychodziła do lokalu, mieli pewność, ze ich miejsce nie jest zajęte. Tu przy stołach rozwiązywano matematyczne równania, tu odbywał się postęp matematyczny. I jeśli trzeba było nagle coś zapisać, używano wszystkiego, chociażby serwetek. Ale była tu też tak zwana Księga szkocka, z opisanymi problemami. Jeśli poprosimy kelnera, na pewno nam ją przyniesie. I tu dochodzimy do dnia dzisiejszego: Kawiarnia Szkocka, nie ma już wiele wspólnego z dawną legendą. Pozostało tylko to samo miejsce, ale nowi właściciele nawiązują do dawnego splendoru i na parterze luksusowego hotelu można zjeść i napić się kawy. Co ciekawe, ceny nie są tu wygórowane jak na dość luksusowy jednak hotel. Na najwyższym poziomie jest też obsługa kelnerska, która mówi po angielsku, ale nie będziecie mieli problemu porozumieć się także po polsku. I niech Was nie odstraszy elegancja miejsca, bo jak to we Lwowie… będzie Was na obiad stać. Kumpel Jeśli baciary miały akurat przypływ grosza, to na pewno zjedliby obiad lub sutą kolację w jednym z dwóch restauracji Kumpel. Bo to trzeba podkreślić, że kumple są dwa, ale o tym niżej. Już od progu zapewne powita nas grający na żywo zespół i nie zdziwmy się, że jakoś tak bezwiednie zaczniemy nucić, że „gdzie jeszcze ludziom tak dobrze jak tu…” Bo też tylko we Lwowie jest taki wybór lokali, a tylko tu taka atmosfera, chcąc nie chcąc żywcem przeniesiona z przedwojennego Lwowa. W Kumplu warzą własne piwo, zatem zwróćmy uwagę na pierwsze strony menu, a na kolejnych bardzo rozbudowane pozycje nawiązujące do starych dziejów Galicji i jej tradycji kulinarnej. Pięknie tu i na pewno po wyjściu będziecie chcieli wrócić. Aha jeśli nie macie chęci siedzieć pod dachem, to możecie spożyć posiłek na tarasie znajdującym się na dachu. Kumple są dwa, jeden blisko, niemal naprzeciwko hotelu Lwów – Aleja Czarnowoła 25; Drugi Kumpel adres: Ul. Wynnyczenki, 6 _____________________________________________________ Teatr Piwa – Prawda To jedno z najjaśniejszych miejsc we Lwowie, jeśli lubicie dużo zjeść oraz zapić do niezłym piwem własnej produkcji. Oto w całej kamienicy ulokowano tu restaurację i pub zarazem. Kilka pięter i jednocześnie kilka sal gwarantuje, że znajdziemy tu miejsce. Wyjątkiem będzie czas, kiedy na pierwszym piętrze zacznie grać orkiestra dęta. Wierzcie mi, że wtedy do sal trudno wcisnąć przysłowiową szpilkę. Ponieważ środek kamienicy jest pusty, a piętra są na przestrzał, to dźwięki muzyki słychać w całym budynku, wszystko wtedy żyje, ludzie wstają od stołów, widziałem uformowanego weselnego „węża”, kiedy to chwytamy się za bioderka i wędrujemy w rytm muzyki po całej sali. Totalne szaleństwo i muzyka. Ale poza godzinami koncertów warto tu wpaść na przyzwoite jedzenie jak np. ogromna porcja pieczonych w miodzie żeberek z ziemniakami. A wszystko to z pięknym widokiem na lwowski Rynek, jeśli właśnie usiądziemy przy oknie. W takich okolicznościach na pewno weźmiemy jeszcze jedno lokalne piwo, by dłużej podziwiać piękny widok. Aha, na dole warzą piwo i kadzie możemy obejrzeć schodząc do podziemi. Teatr Piwa Prawda, adres: Rynek 23 _____________________________________________________ Puzata Chata Puzata Chata to restauracja legenda i śmiało można ją nazwać mekką turystów z odrobinę chudszym portfelem. Co prawda we Lwowie jak i na całej Ukrainie jest teraz bardzo tanio, ale ta restauracja cenami bije inne na łeb na szyję. Puzata Chata to bistro, w którym przy wejściu bierzecie tacę i sami wskazujecie, co chcecie zjeść. Na ladzie są wystawione wszystkie dania, a na talerze podaje je Wam obsługa. Wszystko tu jest świeże i smakowo przyzwoite. Chociaż za takie ceny nie liczcie tu na pięć gwiazdek Michelin i kuchnię molekularną 😉 Restauracja ma dwa poziomy zatem na pewno znajdziecie tu miejsce, mimo naprawdę dużego obłożenia. Na dole działa kawiarnia, gdzie napijecie się kawy i zjecie coś słodkiego. Uwaga! We Lwowie są z tego co słyszałem cztery lokale o tej nazwie, ten opis tyczy się tej na Strzelców Siczowych. Puzata Chata, ulica Strzelców Siczowych 12 _____________________________________________________ Kryjówka Z tym lokalem mam problem, bo co prawda nie byłem w nim, ale może któregoś dnia zajrzę. Dlaczego? Otóż ta legendarna już knajpa nawiązuje do UPA, a z tą organizacją jakoś mi nie jest szczególnie, jako Polakowi, po drodze. Jeśli jednak kryjówkę jednej z grup UPA potraktować jako chwyt marketingowy, to pewnie warto ustawić się w długiej kolejce do drzwi wejściowych i wypowiedzieć hasło otwierające drzwi: Sława Ukrainie. Otworzy nam banderowiec z karabinem w dłoni i w naszym kierunku powędruje „welcome drink” czyli działka wódki. Ciężkie jest życie w Kryjówce 😉 Lokal jako rzekłem urządzony jest w stylu kryjówki partyzanckiego ugrupowania i znajdziemy tu nadajniki radiowe, proste drewniane stoły i temu podobne wyposażenie. Co nie znaczy, że nie otrzymamy tu bardzo nowoczesnego rachunku 😉 Jeśli nie przeszkadza Wam nawiązanie klimatu lokalu, to jest on wart odwiedzenia. Kryjówka: adres: A poszukajcie sobie 😉 w końcu to kryjówka, nie? 😉 _____________________________________________________ Loża Masońska czyli Najdroższa restauracja w Galicji Reklamuje się jako najdroższy lokal w Galicji. I z tego co piszą ludzie w internecie, pewnie jest jednym z droższych lokali, chociaż czy najdroższym to na pewno nie. Stylistyka utrzymana jest w tajemniczości loży masońskiej, a te jak wiadomo na pieniądzach nie oszczędzały i wszystko jest na bogato. Aby łatwiej przeżyć wizytę, w jednym z innych lokali sieci należy wyrobić sobie kartę, po jej okazaniu z naszego rachunku cudownie zdematerializuje się jedno zero – wtedy lokal nie będzie już najdroższy :). Bez karty wizyta tutaj może finansowo zaboleć. Najdroższa restauracja w Galicji, adres: Rynek 14 – pierwsze piętro. _____________________________________________________ Drugi Brzeg Restauracja w podziemiach lwowskiej opery i jak się można domyślić nawiązująca do klimatu tego przybytku. Jeśli zwiedzaliście górne sale gmachu, na pewno warto obejrzeć też piwnice. Tym bardziej, że wchodząc przechodzi się po mostku nad rzeczką, bo trzeba Wam wiedzieć, że pod Prospektem Swobody i operą płynie przykryta rzeka Pełtew. Niestety nie próbowałem tu jeszcze dań, ani nie zapuściłem się na zwiedzanie lokalu, ale zajrzałem tu przy okazji krótkiej wykupionej wycieczki z biurem. To mój plan na kolejny pobyt we Lwowie. Drugi Brzeg, adres: Podziemia lwowskiej opery, idźcie w prawo stojąc przodem do opery. _____________________________________________________ I to zaledwie mały wybór lwowskich restauracji w których byłem lub słyszałem, a jest jeszcze całe mnóstwo tych, o których nie mam pojęcia a na pewno też warte są odwiedzenia. Bo powiedzmy sobie uczciwie, że Lwów stoi klimatycznymi restauracjami i nawet każdego dnia jedząc każdy posiłek w innym lokalu i tak zajmie nam dużo czasu, zanim odwiedzimy większość wartych odwiedzin restauracji. Na pewno przy następnych moich wizytach we Lwowie ten spis uzupełnię o kilka innych restauracji. A jeśli chcecie przeczytać o szczegółowych wrażeniach smakowych, to zapraszam na tego bloga. Wszystko jest tu bardzo ładnie i ze smakiem opisane. Kilka opisów tego co na talerzu znajdziecie też w tym blogu. .